InO
Przedstawmy się, czyli wspomnienia ze zlotu
I czy nas, inowców mozna traktować poważnie...???
Baaardzo stare, ale przerażające...
Pragnienie takie, że nie biegnę już do źródełka, tylko padam i piję ze strumyka. Mimo iż woda jest niedobra, wypijam parę łyków
Ciemno, wysoko, do domu daleko
Gorzej być nie może… Okazuje się ze może, dopada mnie mgła, gęsta tak, że jak w ¾ góry znalazłem drogę stokową lecącą wzdłuż góry, w tej mgle nie byłem w stanie ustalić, w którym kierunku droga idzie w górę, a w którym w dół…
O ostatnich zawodach na orientacje....
Imprezy na Orientację to takie łażenie z mapą po lesie.... Z mapą najczęsciej nietypową.... A na tej stronce relacja z ostatnich zawodów pucharowych w roku 2008..
Ja i Krzyś jako ruchome cele....
Nie lubię jak do mnie strzelają i staram się unikać takich sytuacji....
W drodze na kolejowym szlaku...
przypomniała mi się historia z lat 80-tych, gdym był żwawym młodzieńcem bez brzuszka…:
Jacuś - ja cóś nie pojąłem !
Patrzę zdumiony: A co tu do rozumienia? Wszystko przecież, kurde, jasne!
Reflexje 47-mio latka
Kiwając się nad pustą już szklanicą piwa w 31-tą rocznice moich startów na orientację i w 9-tą rocznicę odkąd wróciłem do startowania
Nie wszystko błoto co sie świeci 27.11.2010
Ja mam też taki prywatny przesąd, że start na zawodach w wypranych ciuchach przynosi pecha….Bardzo praktyczny przesąd, nie powiem….Pierwsze zawody Zuzinka
co z Zuzunkiem obchodzilismy? - wyjasni sie po przeczytaniu